Co jakiś czas, chcemy publikować na stronie wywiady z interesującymi osobami, zaczynamy od krótkiej rozmowy z młodym i utalentowanym artystą, o którym, mamy nadzieję, usłyszymy w przyszłości szerzej.
Hej Damian, napisz proszę parę słów o sobie, czym się zajmujesz?
Siemka, jestem Damiano Italiano, znany w necie i świecie komiksowym jako wujek Pickador. Na codzień ilustrator, projektant, grafik i architekt, o nieokiełznanej wyobraźni i ciekawości do świata. Autor komiksu o polskim superbohaterze „Nieustraszony Szpak”. Część moich działań można zobaczyć na moim blogu LatajacyPolonez.blogspot.com, lub na stronce pickador.pl.
Skąd zamiłowanie do ołówka i tabletu?
Nie mam pojęcia o_O
W życiu interesowałem się wieloma rzeczami – tworzeniem filmów, muzyki, literatury, konstrukcjami, psychologią… ale jakimś trafem najbliżej mi zawsze było do rysunku. Pewnie dlatego że to coś, co jest zawsze pod ręką. Ołówek i cienkopis jest tańszy niż jakikolwiek instrument czy kamera i mogłem tworzyć coś zawsze i wszędzie. Często nawet brak kartek mi nie przeszkadzał, bo zawsze znalazła się dookoła jakaś płaska powierzchnia:)
,,Nieustraszony Szpak” to Twój sztandarowy projekt – opowiedz o nim.
Nieustraszony Szpak to hołd dla starych komiksów z czasów mojej młodości – przedruków amerykańskich noweli graficznych, wypuszczanych w latach 90′ przez TM-Semic.
Tytułowy Szpak to polski superbohater, który w nocy zwalcza przestępczość, a za dnia mieszkając na stancji w Warszawie musi mierzyć się z codziennymi problemami życia studenckiego. Komiks pojawia się w formie cyfrowej na NieustraszonySzpak.pl, jak i w formie drukowanych zeszytów.
Doczekałeś się już może grona pierwszych fanów Szpaka?
Ano. Niesamowicie motywujące są maile od fanów i spotkania w cztery oczy podczas konwentów. Szpak dorobił się także kilku fanartów. Niesamowite jest to, że każdy fan na którego się dotychczas natknąłem, jest kreatywny i tworzy coś własnego, choć nie zawsze związanego z komiksami:D Wyobraźnia jest zaraźliwa!
Jakie masz plany zawodowe na przyszłość?
Gdzie wiatr powieje. Póki co prowadzę swoje studio projektowo-graficzne IndyGo! media. Tworzę kreatywne grafiki, storyboardy i designy na cele reklamowe, jak i ilustracje, malunki dla osób prywatnych. Z pewnością będę rozwijać firmę i powiększać, współpracując z wizjonierskimi twórcami. Planuję też w najbliższym czasie spróbować swoich sił w dziedzinie tworzenia gier i animacji. Współdziałam już z grupą pozytywnych zapaleńców nad kilkoma ideami w tym temacie:]
Możesz się pochwalić jakimiś ciekawymi realizacjami?
Z takich większych projektów to projekt dwóch autokarów drużyny piłkarskiej Jagiellonia Białystok i związane z nimi serie koszulek dla kibiców. Poza tym właśnie zrealizowałem zamówienie na prywatny portret, stylizowany na dzieło mojego ulubionego twórcy „Damę z Łasiczką” Leonarda. Niesamowite uczucie odtwarzać każde pociągnięcie pędzla na płótnie swoja idola.
Jakie są Twoje ulubione filmy, co najchętniej po raz enty obejrzałbyś w deszczowy sobotni wieczór?
Z pewnością na pierwszym miejscu Trylogia Powrót do Przyszłości, którą mógłbym oglądać non stop. Na zawsze będzie numerem 1. w moim wysuszonym serduchu.
Poza tym, Trylogia Indiany Jonesa, twórczość Edgara Wrighta i Krzyśka Nolana, oraz stara Trylogia Gwiezdnych Wojen, bez poprawek jakiejkolwiek edycji specjalnej.
Dlaczego bez poprawek?:P A jak zapatrujesz się na VII część Gwiezdnych Wojen, powinno być dobrze czy kicha?
Z każdą edycją specjalną Lucas dorzucał masę bezsensownych graficznych fajerwerków. Stare ,,Gwiezdne Wojny” bronią się same, nie trzeba ich tak mocno poprawiać komputerowo. Zastosowanie makiet sprawiło, że filmy te są ponadczasowe, w przeciwieństwie do szybko starzejących się efektów komputerowych, które ludzkie oko szybko wyłapuje. Zresztą uwielbiam te smaczki oryginalnej wersji, gdy odlatujące w odmęty kosmosu żółte napisy nie zawierają jeszcze tytułu EPIZOD IV, czasem widać oko Vadera przez maskę, a miecze świetlne w niektórych scenach nie są pokolorowane. Dlatego też wstrzymuję się z kupnem trylogii na DVD, póki nie wyjdzie wersja niezmieniona (Unaltered Trilogy).
Epizod VII zapowiada się ekstra. J.J. Abrams jest sprawnym rzemieślnikiem i mocnym fanem ,,Star Wars”. Uwielbiam jego umiłowanie do starych hollywoodzkich sztuczek filmowych. Materiał z planu ,,Star Treka” ogląda się równie dobrze, co sam film – zwłaszcza uwielbiam motyw jak nakręcił scenę spadania na wiertło Romulan, z użyciem lustra zamiast greenscreena. Co ciekawe, najbardziej obawiam się o starą obsadę. O ile młodzi wycisną z siebie co mogą, Mark Hamill też przechodzi obecnie swój drugi renesans, to wieloletnia nieobecność aktorska Carrie Fisher może się odbić na jej postaci i zawieźć wysokie oczekiwania, jakie mają fani. No i Harrison Ford, którego mimo że uwielbiam, to ostatnio z trudem się ogląda w nowych produkcjach. Obawiam się, że dopadła go choroba „już mi się nie chce – dajcie kasę”. Coś, co dopadło też Bruce’a Willisa:/ No ale może J.J. wyciśnie z niego głęboko schowaną przed laty radość z życia.
Wspominałeś, że chcesz zaangażować się w branżę gier i animacji, może zdradzisz już jakieś szczegóły? Czy to będzie w pełni amatorski projekt? Bez finansów, większość takowych niestety upada…
Wolę nie zdradzać szczegółów, bo to wszystko jeszcze we wczesnym stadium.
Dzięki za rozmowę i powodzenia we wszystkich planach.