Oprócz powrotu Mary Poppins, jej fanom nie potrzeba nic więcej, poza piękną i magiczną historią, która nie tylko przeniesie ich do pierwszej części z 1964 roku, ale także przypomni czasy pierwszej fascynacji książkami Pameli Travers. Chętnie sprawdziliśmy, czy twórcom udało się osiągnąć ten efekt.
Kim była Mary Poppins i dlaczego warto ją bliżej poznać?
Tym, którym z jakiś niewytłumaczalnych przyczyn nie wpadła w ręce książka o przygodach niezwykłej niani, powinni wiedzieć, że któregoś popołudnia w jednej z londyńskiej dzielnic, przy ulicy Czereśniowej 17, Mary Poppins wraz ze wschodnim wiatrem po prostu spadła z nieba. Dodatkowo spadła z nieba rodzinie Banksów, która potrzebowała jej magicznych umiejętności, aby zapanować nad niesfornymi dziećmi i poukładać relacje w rodzinie. Tak było w pierwszej części filmu, a jak jest w drugiej?
Banksowie nadal potrzebują, pomocy Mary Poppins
W filmie Mary Poppins powraca, rodzina Banksów znowu ma problemy, jednak to dorośli już Jane i Micheal potrzebują wsparcia swojej niani. Żona Micheala zmarła i samotnie wychowuje on trójkę dzieci. Dodatkowo narastające problemy finansowe powodują, że Banksowie będą musieli, opuścić ukochany dom przy Czereśniowej 17. Jednak nie bójcie się, jest z nami Mary Poppins, a ona zawsze znajdzie wyjście z każdej sytuacji ?
Cudowna i przesłodka Emily Blunt jako Mary Poppins
Emily Blunt jako Mary Poppins jest po prostu magiczna, jak same jej umiejętności, dzięki którym sceny z użyciem czarów są niesamowite. Aktorka stworzyła kreację doskonałą, dokładnie tak wyobrażamy sobie książkową Mary Poppins. Przenosi w świat bajki nie tylko tych najmłodszych widzów.
Smaczki dla fanów serii
W filmie nie mogło zabraknąć smaczków i ciekawostek dla znawców serii. W powrocie Mary Poppins zagrał Dick Van Dyke, który w 1964 wcielił się w główną postać męską – Berta, jej najlepszego przyjaciela. Dodatkowo wprawne oko mogło zauważyć Angelę Lansbury, która zagrała postać kobiety sprzedającej balony. Fani Disneya znają jej głos jako Panią Imbryk w bajce Piękna i Bestia.
Magia scen Disneya
Studio Disneya ma to do siebie, że potrafią je robić. Za każdym razem przenoszą swoich widzów do świata pełnego żywych obrazów, które zostają w głowie na dłużej. Mary Poppins to film z bardzo dynamiczną fabułą, a co za tym idzie, fan filmu musi go zobaczyć kilka razy, aby wyłonić wszystkie interesujące go sceny. Powrót Mary Poppins to musical, więc szczególnie widowiskowe są sceny, w których kilkanaście osób śpiewa i tańczy jednocześnie.
Powrót Mary Poppins a piosenka „superkalifradalistodekspialitycznie”
Jedynie czego moim zdaniem brakowało w powrocie Mary Poppins to nawiązania do piosenki „superkalifradalistodekspialitycznie”, która jest jednym z ciekawszych motywów z pierwszej części. Mary Poppins często używała tego słowa, aby określić coś, jako więcej niż fantastyczne. Myślę, że to byłoby miłe nawiązanie do poprzedniego filmu z 1964. Tak jak połączenie animacji i filmu, co świetnie sprawdziło się w pierwszej części, było kontynuowane w drugiej, a czego autorka Pamela Travers nie znosiła, o czym mogliśmy się, dowiedzieć z filmu „Ratując Pana Banksa”.